Wrażenia z Gali Finałowej Daj Się Poznać 2016

By | June 20, 2016

Przedwczoraj odbyła się długo wyczekiwana Gala Finałowa Daj Się Poznać 2016 i miałem przyjemność na niej być jako uczestnik, finalista i prelegent. Miałem trochę czasu na poukładanie sobie tego wszystkiego w głowie i co nieco o tym napiszę.

Wstawanie rano zdecydowanie nie zależy do moich ulubionych czynności, zwłaszcza jeśli rano == 4:00. Planowałem zaliczyć drzemkę w pociągu, ale emocje po prostu mi na to nie pozwoliły. Całe szczęście była to jedyna nieprzyjemna rzecz jaka spotkała mnie tego dnia, bo od dotarcia do siedziby Microsoftu niemalże na styk na godzinę 9 (naprawdę da się dotrzeć z Dworca Centralnego do siedziby Microsoftu pieszo ;)) zaczęło się robić już tylko lepiej i lepiej.

Nie będę omawiać przebiegu gali, bo agenda jest dostępna tutaj. Dwie pierwsze prezentacje zostały poprowadzone przez przedstawicieli sponsorów w osobach Piotra Stappa, ze świetną prezentacją z analogiami do koszykówki i Kamila Mijacza, który opisał mikroserwisy korzystając z dziecięcych klocków, z których zbudował “architekturę” aplikacji, którą następnie można było rozbijać piłeczkami. Było to o wiele łatwiejsze w przypadku jednego monolitu niż kilku mikroserwisów. Sposób prezentacji był genialny, a na Twitterze bardzo szybko pojawiło się mnóstwo zdjęć z prezentacji Kamila.

Ale gwiazdami tego dnia byli uczestnicy. Piętnaście prezentacji 20 minutowych na różne tematy i dwie 45 minutowe to naprawdę sporo w jeden dzień. Część osób nie miała doświadczenia jeśli chodzi o wystąpienia tego typu i niektórzy (w tym i ja) mieli obawy, jak to właściwie będzie wyglądało i jakiego poziomu się spodziewać. Prelegenci jednak, za nic sobie mając takie pierdoły jak brak praktyki i ogromnego portfolio przeprowadzonych prezentacji, spisali się na medal. Każdy dał z siebie przynajmniej 110% i naprawdę bardzo przyjemnie słuchało się o kolejnych tematach.

A jako, że i ja miałem przyjemność znaleźć się na scenie, to przejdźmy do moich odczuć jako prelegenta. Przede wszystkim ze sceny wydaje się, że jest Was trochę więcej. Nie jestem w stanie opisać jakie to uczucie, by wyjść przed widownię i zacząć od powiedzenia kilku słów o sobie, by zaraz przejść do tematu, którym akurat się zapaliłem (a opowiadałem o SignalR). Z całą pewnością mogę powiedzieć tylko tyle, że czas bardzo przyspiesza, jest to niesamowicie pozytywny kopniak adrenaliny i … powtórzę to, mam nadzieję, że jeszcze nie raz. Już we wrześniu lub październiku będę prezentował ten sam temat na spotkaniu Białostockiej Grupy .NET. Będzie trochę dłużej i trochę bardziej zagłębię się w szczegóły, bo i czas na to pozwoli. Nie zszedłem ze sceny obrzucony pomidorami, dostałem bardzo pozytywny feedback, więc skoro podobało się i dla mnie i uczestnikom Gali… 😉

Po zakończeniu oficjalnej części gali spotkaliśmy się na afterparty. Ta społeczność nie przestaje mnie zaskakiwać. Wszyscy wspierają się nawzajem, inspirują i traktują się z szacunkiem. W takich wydarzeniach biorą udział osoby, które kochają to co robią i to nie tylko widać, to czuć w powietrzu.

Cała Gala miała jeden wielki przekaz “Yes I Can!” od każdego z uczestników i mogę szczerze powiedzieć, że jest chyba najbardziej inspirującym wydarzeniem w całym moim życiu. Wróciłem do domu i czuję, że mogę osiągnąć wszystko jeśli tylko tego zechcę. Dostałem mnóstwo pozytywnego feedbacku, dzięki któremu wiem, że idę w bardzo dobrym kierunku i że warto dalej to robić. Taki też mam zamiar.